To był szalony weekend. W piątek wieczorem ciąg dalszy montażu gratów w łazience. Od soboty rano przewożenie gratów i uruchamianie ich na miejscu: telewizja (razem z montażem anteny sat, w dodatku nowy konwerter okazał się uszkodzony, co zmarnowało mi sporo czasu), stanowisko komputerowe (komp, drukarka, biurko, monitor i dwa kartony drobiazgów), zmywarka i instalacja filtrowania wody (po zmontowaniu tych gratów dokończyłem montaż szafek w kuchni), pralka, komoda, kanapa. Wszystko zostało przewiezione i uruchomione.
W niedziele udało się jeszcze wyskoczyć do Castoramy po brakujące drobiazgi hydrauliczne do kuchni i wieszaki i lustro do łazienki. Oczywiście wszystko zostało zainstalowane do wieczora.
Po wszystkim byłem konający, ale na reszcie mam to wszystko z głowy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz